Około 12 Justin zaprowadził mnie do pokoju muzycznego. Byłam zszokowana wielkością tego pokoju. Był spokojnie 4 razy większy niż moja sypialnia. W środku znajdowały się gitary, perkusja, pianino i wiele innych instrumentów.
Najpierw podeszłam z ciekawością do perkusji.
- Justin umiesz na tym grać? - zapytałam uderzając w talerz. Uśmiechnął się, usiadł i zaczął grać. Tak się wczuł jakby myślał, że jest na jakimś swoim koncercie. Kiedy skończył pochwaliłam go bijąc brawo.- Dziękuje dziękuje mojej największej fance! AMY! - I wtedy do mnie podszedł i mnie pocałował.
- Wowow koleś uważaj sobie mega gwiazdko rocka, bo cię jeszcze o gwałt pozwę - powiedziałam popychając go.
- Przestań Amy. Nie po to cię tu zaprowadziłem, żebyś mi teraz robiła kazania co jest gwałtem, a co nie. - uśmiechnął się. Dopiero teraz zauważyłam, jak ma białe zęby. - A więc usiądź sobie wygodnie na tym fotelu, a ja coś dla ciebie zagram. - Tak jak kazał usiadłam na fotelu i czekałam na rozpoczęcie występu. Przyniósł gitarę akustyczną i zaczął grać piosenkę, którą grał w parku. Tym razem zagrał mi całą.
- AS LONG AS YOU LOLOLOLOLOLOLOLOLOLO LOVE ME... AS LONG AS YOU LOVE ME YEAH. - zakończył swój śpiew. Popłakałam się. Śpiewał tak jak nikt inny. Zakochałam się w nim jeszcze bardziej niż przedtem. Odstawił gitarę na miejsce i usiadł koło mnie.
- Słuchaj mnie skarbie obiecałaś mi, że zawsze będziesz pamiętała, że cie kocham - objął mnie ramieniem.
- Justin powtarzasz mi to 10 raz dzisiaj wszystko wiem. - odpowiedziałam. - Jesteś dzisiaj taki jakiś nie w sosie. O co chodzi Panie Bieber? - powiedziałam rzucając mu chłodne spojrzenie.
- Am... Eh... no ten... że... wiesz... Muszę ci coś powiedzieć. - Odetchnął. - Nie możemy być razem. Praktycznie całe zagrożenie zniknęło i możesz wracać do domu za nim twoja mama wróci.. Jak jesteś przy mnie to istnieje duże prawdopodobieństwo, że cię ktoś zabije, porwie, postrzeli i te inne pierdoły. Kiedy w nocy odebrałem cię Nathanowi i zszyłem ci twoje rany zrozumiałem, że nie chcę, żeby znowu ci się coś stało. Chłopaki mówią tak samo. Określili to, że muszę się ciebie pozbyć. Proszę cię nie bądź zła, ale po prostu musisz wyjechać z Kanady dziś wieczorem. Beze mnie.
Słowa beze mnie wbiły mi się w serce. Łzy spłynęły mi do oczu i zaczęłam płakać. Pobiegłam do pokoju i słyszałam tylko jak Justin mnie woła.
*
OCZAMI JUSTINA:
Boże. To jest cięższe niż mi się wydawało. Straciłem kawałek siebie.
- Amy proszę cię zatrzymaj się - Wszedłem z nią do pokoju. Wszystko zaczęła wrzucać do torby bez żadnego wyrazu twarzy. - Amy przestań nie ignoruj mnie daj mi dokończyć! - krzyknąłem. Popatrzyła się na mnie.
- Słucham co chcesz mi jeszcze do cholery powiedzieć! - krzyknęła.
- Będę z tobą w kontakcie. Obiecuje. Kocham cię, ale tam będziesz bezpieczna. - podszedłem do niej i ją przytuliłem - chciałabyś znowu być porwana i może tym razem bardziej skrzywdzona? - zapytałem wycierając jej łzy z policzka.
- Nie chce Justin... Ale nie chce ciebie też stracić...
- Nie stracisz obiecuję ci. - zapiąłem jej torbę i zarzuciłem ją na ramie. W tym czasie Amy ubrała moją czarną bluzę. Dobrze, że ją sobie weźmie. Będzie miała kawałek mnie przy sobie. - pomyślałem. Wziąłem ją za rękę i omijając chłopaków wyszliśmy z domu. Kiedy byliśmy w aucie i zapinała pasy patrzyłem się na nią chociaż ostatni raz zapamiętać jej uśmiech.
Gdy dojechaliśmy na lotnisko i wszystko uzgodniłem z pilotem ostatni raz przytuliłem Amy.
- Amy na ciebie będzie czekać Melisa na lotnisku. Do torby włożyłem ci broń, trochę pieniędzy. Nie pytaj czemu. Chce mieć pewność, że będziesz bezpieczna. Kiedy tylko dojedziesz do domu zadzwoń do mnie na pewno odbiorę. Będę za tobą bardzo tęsknić słońce, ale obiecuje ci, że niedługo się spotkamy. - dopiero do mnie dotarło, że płacze. Odprowadziłem za rękę Am do samolotu. Posadziłem ją na kanapie, zapiąłem jej pas ostatni raz pocałowałem. Stałem przy aucie i patrzyłem jak Amy patrzy się na mnie z okna samolotu. Po chwili wzbiła się w powietrze i zniknęła z zasięgu moich oczu. Ubrałem okulary przeciw słoneczne,aby zamaskować ból jej odejścia. Wsiadłem do auta zapaliłem papierosa i pojechałem do domu.
Gdy tylko wszedłem J.Z zaczął się ze mnie nabijać, gdyż płacze za dziewczyną. Przyłożyłem mu spluwę do pleców i głową uderzyłem o ścianę.
- Masz nauczkę. Wasz przywódca wrócił.- Rzuciłem papierosa i poszedłem do swojego pokoju. Tak mocno zatrzasnąłem drzwi, że prawie wypadły z zawiasów.
Usiadłem na ziemi i zacząłem gorączkowo czerpać powietrza, gdyż straciłem to co bardzo kochałem. Co zabawniejsze sam się tego pozbyłem.
*
OCZAMI AMY
Gdy tylko Justin znikł mi z oczu zaczęłam błagać pilota o zawrócenie samolotu, ale to nic nie dało. Siedziałam w jego bluzie i płakałam. Nie mogłam się uspokoić, dopiero kiedy hostessa zaproponowała mi zestaw odprężający Justina ( papierosy i lodowata woda z kostkami lodu) przeszło mi. Od dawana nie paliłam. Ale dało mi to ukojenie. Kiedy tylko wypaliłam 2 papierosa - to już lądowaliśmy w Kansas. Uspokoiłam się i poprawiłam usta szminką. Ubrałam okulary i wyszłam z samolotu. Zobaczyłam Melisę i czym prędzej do niej pobiegłam. Z całej siły ją przytuliłam. Rozpłakała się.
- Mel czemu płaczesz? - zapytałam się jej.
- Justin mi wszystko powiedział. Tak mi przykro skarbie...- przytuliła mnie z całej siły. Zawiozła mnie do domu, gdzie musiałam zostać sama. Bycie i rozmawianie z 2 człowiekiem to była naprawdę ostatnia rzecz jaką chciałam dzisiaj robić. Gdy tylko upewniłam się, że wszystkie alarmy są włączone,a drzwi zamknięte na klucz poszłam na górę. Pierwsze co zrobiłam to umyłam zęby po paleniu - chociaż wiedziałam, że to na próżno, gdyż na pewno będę dzisiaj jeszcze palić.
Usiadłam na moim miękkim parapecie i wyciągnęłam swój telefon z torby. 3 sms od Justina
Od Justin :
Mała doleciałaś już ?
Od Justin:
Wszystko dobrze? Czemu nie odpisujesz.
Od Justin:
Martwię się:( proszę odpisz mi czy jesteś w domu.
Jednym ruchem odpisałam mu.
Do Justin:
TAK.
Nie dostałam odpowiedzi. Rzuciłam telefon w kąt łóżka i zaczęłam się rozpakowywać. Przypatrzyłam się broni od Jusa oraz od ilości pieniędzy. Włożyłam wszystko do mojego sejfu. Kiedy wypakowałam resztę rzeczy z torby wypadła płyta i list. Na płycie było napisane posłuchaj.
Gdy tylko włączyłam ją usłyszałam piosenkę Justina.- As long as you love me.
- Tak długo jak mnie kochasz... - powiedziałam ścierając łzę z policzka. Wzięłam się do czytania listu. Wszystko było starannie napisane. Zabolało mnie w sercu. Rzuciłam ją na ziemie i oddałam się płaczu oraz gorącej letniej nocy.
*
OCZAMI JUSTINA:
Kiedy dostałem wiadomość od Amy ucieszyło mnie to, że jest już bezpieczna w domu. Miałem ochotę wysłać jej wiadomość, że tęsknię, ale się powstrzymałem.
Wstałem z ziemi oraz sięgnąłem po czarną bluzę, broń oraz kominiarkę. Zbiegłem na dół.
- ALAN DANIEL J.Z DO MNIE! - wrzasnąłem i wszyscy przybiegli. - CZAS ODROBIĆ STARE DŁUGI. - odpowiedziałem zakładając czarną kominiarkę na twarz. Zanim się oglądnąłem byłem z nimi w aucie i staliśmy przed domem gangu czerwonych.
- Justin ! co z Amy? - zapytał Daniel.
W TYM SAMYM CZASIE AMY POWIEDZIAŁA TO SAMO CO JUSTIN.
- AMY/JUSTINA JUŻ NIE MA. TERAZ LICZĄ SIĘ DŁUGI. - oboje to powiedzieli. Justin rzucił się do krwawej strzelaniny, a ona sięgnęła do sejfu po broń...
_____________________________________________________________-
CDN. KOCHANI :*/Alex CZY AMY ZMIENI SIĘ PRZEZ STRATE JUSTINA? CZY JUSTIN PRZEŻYJE BEZ NIEJ ? :(( JAK MYŚLICIE?

Ciekawe co było w liście i czo zrobi Amy.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.! ♥
świetne,nie moge doczekac sie następnej części
OdpowiedzUsuńmasz ogromny talent !!!
Napisz 10 proosze;3
OdpowiedzUsuńboże jakie cudowne aż sie popłakałam, wyobrażałam sb siebie jako Amy boże i znowu rycze kiedy następna czesc ?? !! :**
OdpowiedzUsuńKiedy następna część
OdpowiedzUsuńProoszę napisz jeszcze dziś 10 , proooooooosimy ♥
OdpowiedzUsuńNapisz jeszcze dziś 10 proosimy to jest cudne ;3
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze masz talent czekam na 10 ;*
OdpowiedzUsuńbrak słów nwm jak mam to wyrazić.. <33 proszę o następny.. <33 co ile dodajesz swoje oszałamiające rozdziały.. ♥_♥ ?
OdpowiedzUsuńBOŻE DZIEWCZYNO PISZ 10 !
OdpowiedzUsuńJA cie chce 10 cześć ! uzależniam się od tego bloga !
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od tego bloga .!
OdpowiedzUsuńIle ty wgl masz lat ?
Pisz 10 !
miło mi to czytać.
Usuńmam 14 lat : )
Daj rano 10 część <3
OdpowiedzUsuńJak pisali inni ja też uzalezniłam się od tego opowiadania jak czytam to widzę to w głowie jakby film NAJLEPSZY NA ŚWIECIE !
OdpowiedzUsuńProszę dodaj 10 ! <3333333
To powiadanie działa mi na psychikę tak mocno że zastanawiam się nad sensem swojego życie :D
OdpowiedzUsuńKocham to , masz talent ;)
Czekam na 10 <3
Jestem zalana łzami . ! Kocham Cię . !
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też.
Usuńpisałaś ze Amy jest blondynką , tu na tym obrazku nie wygląda na blondynke ;) piszesz dobrze ale są mega lepsi ;) rozwijaj się dalej ;)
OdpowiedzUsuń